Rekonstrukcja historyczna cz. 3
EPIDEMIA W UJĘCIU HISTORYCZNYM I WSPÓŁCZEŚNIE
W bieżącym tygodniu postanowiłem zmierzyć się z tematem samej epidemii w historii ludzkości zarówno pod względem pozostałości w źródłach pisanych jak i w materiale archeologicznym. Rolą archeologa, jest by na podstawie znalezisk pomagać historykowi opisać i zinterpretować dzieje ludzi, również te tragiczne. Odkąd zaczęto prowadzić badania archeologiczne, naukowcy systematycznie natrafiają na pozostałości po epidemiach, ślady po nich potwierdzają również liczne wzmianki w kronikach i annałach. Dramatyczne wspomnienia związane z nieznanymi chorobami, które dotykały nagle i bez ostrzeżenia wielu ludzi są dokładnie znane i wydatowane. Na wykopaliskach archeologicznych robi się tzw. macierz Harrisa czyli analizę warstw kulturowych wynikającą z przekroju pionowego profilu wykopu, badanego stanowiska. Na takich przekrojach jak na słojach pnia drzewa rysuje się historia miejsca, potem łączy się wyniki badań z wielu miejsc na świecie i analizuje ich korelacje, czyli powiązania. Najlepiej widoczne i łatwe do zidentyfikowania nawet dla studenta są warstwy po różnego rodzaju tragicznych zdarzeniach jak wojny, zarazy, pożary. Z profilu wystają ludzkie kości, popioły, węgiel, zdeformowane przedmioty. Takich warstw szczególnie na wykopaliskach miejskich jest czasem kilka lub nawet kilkanaście w dość regularnych odstępach, oznacza to, że tragedie i „apokalipsy” wydarzają się od zawsze z regularną częstotliwością. Czyli jak strasznie by to nie zabrzmiało, są czymś normalnym w historii człowieka. Ostatnia duża światowa epidemia miała miejsce 100 lat temu, a chorobą była grypa hiszpanka, wcześniej świat walczył z dżumą, cholerą, czarną ospą i wieloma innymi zarazami uodparniając się na nie zarówno fizycznie – organizm jak i zbiorowo – społeczność, wypracowując sobie mechanizmy wali z nimi. Na początku z uwagi na małą wiedzę medyczną walka ta z naszej perspektywy wydaje się być śmieszna i nieskuteczne, ale kto wie jak ludzie za 100 lub 300 lat ocenią nasze obecne działania w walce z COVID19? Kiedy archeolodzy znajdą w ziemi tysiące maseczek i rękawic oraz obejrzą obrazy ludzi z opryskiwaczami w kombinezonach. Dlatego zawsze mówię, że nie należy się śmiać z przodków, bo my też kiedyś dla kogoś będziemy takimi przodkami. Zaczynając od czasów najdawniejszych, najciekawsze metody zwalczania chorób oprócz realnego leczenia objawów (takiego jak opatrywanie ran, czy lekarstwa doustne) opierały się na różnego rodzaju obrzędach i rytuałach związanych np. z dymem, ogniem, ziołami i roślinami, ale przeciwdziałania skutkom tzw. „powietrza, czyli zarazy” to również dziwne maski (zdjęcie przesyłam poniżej) malowidła, kukły i posągi, o ile ogień, dym i wonne zioła mogły mieć jakieś praktyczne działanie odkażające o tyle kukły raczej na pewno nie. Starając się nie wchodzić w sprawy bardzo indywidualne dotyczące wiary modlitwy i obrzędów związanych z religiami przejdę do krótkiego opisu współczesnych działań. Po pierwsze kwarantanna czyli izolacja chorych, istniała kiedyś istnieje i dziś, wydaje się najskuteczniejsza obok zachowania higieny. Po drugie praca naukowców nad lekami i szczepionkami na to z nadzieją czekamy wszyscy oraz środki ochrony osobistej czyli kombinezony, maski i rękawice izolujące od zagrożenia. Wreszcie dezynfekcje przestrzeni publicznych czyli niszczenie wirusa chemią, które robimy i my jako członkowie grup proobronnych i wolontariusze (zdjęcia dołączam).
Link: https://www.facebook.com/grh31pp/
ZADANIE :
-znajdź informacje o epidemiach w historii świata wraz z datami i nazwami chorób
-opisz swoją codzienną „walkę” z epidemią i podziel się z innymi na grupie
Za tydzień dla odmiany nie będzie już o epidemii !!!
Jan Nałęcz